Tęcza Zendek
Tęcza Zendek Gospodarze
3 : 0
3 2P 0
0 1P 0
Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom Goście

Bramki

Tęcza Zendek
Tęcza Zendek
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom

Kary

Tęcza Zendek
Tęcza Zendek
Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom

Skład wyjściowy

Tęcza Zendek
Tęcza Zendek
Brak danych
Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom


Skład rezerwowy

Tęcza Zendek
Tęcza Zendek
Brak dodanych rezerwowych
Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom

Sztab szkoleniowy

Tęcza Zendek
Tęcza Zendek
Brak zawodników
Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom
Imię i nazwisko
Tomasz Czaban Trener

Relacja z meczu

Autor:

Robert Czykiel

Utworzono:

22.11.2016

Naprawdę ciężko zrozumieć, jak przegraliśmy niedzielny pojedynek w Zendku z miejscową Tęczą. Pierwsza połowa to nasza gra piłką, rywale ograniczają się do dalekich wybić na szybkich napastników, którzy ostatecznie w tej połowie oddają 2-3 strzały na naszą bramkę, ale były one niecelne albo na posterunku był Mirek Zagórski. Do tego marnują jedną wyśmienitą sytuację sam na sam, gdzie w pojedynku z napastnikiem rywali górą nasz bramkarz.

My z przodu mamy sporo sytuacji i aż dziwne, że żadna z nich nie zakończyła się bramką. Zaczął Denis Glebowicz, który w sytuacji sam na sam zbyt długo zwlekał ze strzałem i rywale zabrali mu piłkę. Chwilę później dobra wrzutka z rzutu rożnego, w polu karnym dobrze odnalazł się Jakub Jeżycki, ale jego strzał głową trafił wprost w interweniującego bramkarza rywali. W kolejnej sytuacji dobra wrzutka z boku Kamila Siwarskiego, z 5 metra strzela Sebastian Klyszcz, ale trafia wprost w interweniującego bramkarza.

Dobrą akcję przeprowadził też Siwarski, który założył siatkę, wbiegł w pole karne i niestety niecelnie odegrał, piłka ostatecznie trafiła w tej akcji pod nogi Glebowicza, który z kilku metrów trafił wprost w interweniującego bramkarza rywali. Do tego kilka strzałów z dogodnych pozycji, które jednak były niecelne. Następnie duża kontrowersja. Sam na sam z bramkarzem popędził Klyszcz, puścił sobie piłkę obok bramkarza, który go sfaulował poza polem karnym, ale sędzia w tej sytuacji zdecydował się pokazać tylko żółtą kartkę. Wreszcie ostatnia akcja w tej połowie. prostopadłe podanie w nasze pole karne, drzemka defensywy i w sytuacji sam na sam tracimy bramkę do szatni.

O drugiej połowie można napisać tyle, że się odbyła. Rywale zaraz na jej początku zdobywają bramkę, a później może i my mamy piłkę, ale walimy głową w mur, a rywale po szybkich kontrach tworzą sobie jeszcze kilka okazji z których jedną wykorzystują i ostatecznie przegrywamy 0:3.

Po raz kolejny szkoda. Gramy bardzo, ale to bardzo nierówno w tej rundzie i po dobrej pierwszej połowie przychodzi ta gorsza (albo odwrotnie). Minusem naszym jest też spora nieskuteczność. Przy tylu okazjach naprawdę musimy te nasze dobre momenty lepiej wykorzystywać. Nic to, teraz od stycznia trzeba wziąć się za treningi, bo mimo nie najlepszego dorobku punktowego momentami było naprawdę bardzo dobrze. Teraz tylko popracować nad tym żeby te momenty zdarzały się częściej.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości