Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom Gospodarze
0 : 6
0 2P 6
0 1P 0
Iskra Lasowice
Iskra Lasowice Goście

Bramki

Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom
90'
Widzów:
Iskra Lasowice
Iskra Lasowice
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom
Iskra Lasowice
Iskra Lasowice

Skład wyjściowy

Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom
Iskra Lasowice
Iskra Lasowice
Brak danych


Skład rezerwowy

Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom
Iskra Lasowice
Iskra Lasowice
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Nadzieja Bytom
Nadzieja Bytom
Imię i nazwisko
Tomasz Czaban Trener
Iskra Lasowice
Iskra Lasowice
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Robert Czykiel

Utworzono:

30.06.2016

Za bardzo nie ma co pisać o ostatnim naszym meczu z Iskrą Lasowice. W jednej z pierwszych akcji tracimy bramkę po sytuacji sam na sam, chwilę później złe wybicie naszego bramkarza który chwilę później rehabilituje się i broni wspaniale sytuację sam na sam. W końcu 3 sytuacja, tym razem znowu górą Zagórski. Chwilę później nasz bramkarz przegrywa jednak z kontuzją i na boisko wchodzi Szybiak. Chwilę później mamy chyba jedyną sytuację w tej połowie, dobra wrzutka z boku boiska, głową z 5 metrów uderza Siwarski ale na nasze nieszczęście trafia wprost w bramkarza rywali. Ostatnie 5 minut pierwszej połowy to dramat z naszej strony, najpierw wrzutka w pole karne i zawodnik Lasowic w otoczeniu 5 naszych obrońców ze spokojem przyjmuje sobie piłkę i zdobywa druga bramkę. Minutę później kolejna sytuacja sam na sam i 3 gol dla rywali, chociaż tutaj trzeba dodać że wybitnie nie popisał się sędzia liniowy który puścił wyraźnego spalonego. Wreszcie długa piłka za linie naszej obrony, wszyscy stanęli bo na wyraźnym spalonym był napastnik rywali, ale ruszający z 2 linii pomocnik gości na spokoju ładnym strzałem pokonuje Szybiaka po raz 4. Na drugą połowę wychodzimy z 3 zmianami z których 2 spowodowane są kontuzją. Niestety chwilę po rozpoczęciu dobrą sytuację marnuje Wierzbowski. Po chwili przegrywamy już 5-0, kilka pomyłek w obronie i z bliska napastnik rywali pokonuje Szybiaka. Na dodatek chwilę później gramy praktycznie w 10 bo kontuzji doznaje Ciemięga i kończy mecz praktycznie na jednej nodze (mimo to pokazuje że nawet tak jest bardziej przydatny niż niektórzy zdrowi zawodnicy). Później następuje kilka naszych dobrych akcji, ale zawsze czegoś brakuje, najbliższej szczęścia był Barlik którego uderzenie z dalszej odległości zatrzymało się na poprzeczce. Pod naszą bramką rywale mają 3 sytuacje, dwukrotnie znakomicie broni Szybiak a raz rywale przekombinowali i piłkę wybił Zawadzki. Wreszcie w ostatniej akcji tracimy 6 bramkę po której sędzia kończy mecz. Podsumowując rywale walczyli o życie a my pomimo przedmeczowych założeń chyba byliśmy już myślami na wakacjach, nic to pozostał ostatni mecz który trzeba rozegrać i wypada kończyć ten bardzo, bardzo nieudany dla nas sezon.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości